Archiwum październik 2019, strona 3


paź 17 2019 Strach
Komentarze (0)

Strach jest siłą napędową fałszywych kodów podświadomości. Jakie są jego najczęstsze przykłady ? 

1. Strach przed odrzuceniem

2. Strach przed samotnością

3. Strach przed śmiercią 

4. Strach przed porażką

5. Strach przed brakiem akceptacji

6. Strach przed chorobą

7. Strach przed złymi intencjami innych

8. Strach przed działaniem

9. Strach przed zmianami

10. Strach przed rozczarowaniem

I wiele innych. Skąd się biorą? No cóż ta lista systematycznie uzupełniała się przez  całe Twoje dotychczasowe życie. Podświadomość zaczęła je kolekcjonować jeszcze wtedy, kiedy byłeś dzieckiem. Zapisywała w sobie sytuacje, które widziałeś, w których się znalazłeś. Widziała przyczyny i skutki i na tej podstawie zbudowała twój świat. Jak  to zmienić? Jak zwykle liczy się upartość i miłość do samego siebie. Jeżeli akceptujesz i kochasz siebie, lubisz swoje towarzystwo i otaczasz się opieką, to samotność ci nie straszna. Jeśli dbasz o siebie, o to co jesz, jak się wysypiasz, czy jesteś aktywny to strach przed chorobą znacznie maleje prawda? Jeśli myślisz pozytywnie i skupiasz się na tym co tu i teraz, robisz to, co sprawia że jesteś szczęśliwy/a , to nie myślisz nieustannie o śmierci. Jeśli akceptujesz siebie i lubisz, jeżeli jesteś sobą i z życzliwością podchodzisz do innych ludzi to nie zarzucasz im z góry złych intencji. Jeżeli nie starasz się ścigać z ludźmi, nie rywalizujesz a zamiast tego wkładasz serce w to co robisz i wybaczasz sobie, że nie wszystko musi iść po Twojej myśli to porażka też Ci nie straszna. Te fałszywe kody z uporem trzeba zmieniać na pozytywne. Wyłapywać swoje myśli , obserwować reakcję, nauczyć się rozmawiać ze sobą i zamieniać to ,co negatywne na prawidłowe. Wziąć kartkę papieru i pisać , pisać , pisać a potem czytać , czytać, czytać aż zapadnie w pamięć a podświadomość w końcu uwierzy, że nowe kody są lepsze, dobre dla Ciebie. Jeżeli będziesz mieć słomiany zapał to nic z tego nie wyjdzie. Bo to, co jest w Twojej głowie będzie chciało za wszelką cenę utrzymać dawny stan. Musisz ją więc z przyjaźnią przekonać, że ty masz rację, że chcesz tego ! Na prawdę chcesz! Że jesteś gotowa i zdeterminowana do działania i nie zamierzasz odpuścić. Tylko tak możesz dojść do pełni szczęścia! :) 

Ta droga nie jest łatwa. Jest wręcz cholernie trudna ale warta wysiłku. Potem może być już tylko lepiej. Nie raz jest tak , że podświadomość utrudnia nam działania. Podsuwa niechęć, chorobę, lenistwo. Wmawia nam, że to bez sensu, że to i tak nigdy się nie uda. Ty musisz jej pokazać, że uda się bo w to wierzysz! :) Uwierz w to! <3

 

Ściskam

Uparciuch :) 

A:) 

paź 16 2019 Alkohol
Komentarze (0)

Picie alkocholu jest jak powolna śmierć. Wiem, bo przerobiłam w życiu ten temat. Ja, która miała przykład w dziadku, który pół mojego życia pił. Obiecywałam sobie, że ja nigdy w życiu nie otrę się o alkoholizm. A jednak przyszedł w życiu taki moment. Miałam problemy z długami, moje małżeństwo się zawaliło, mój kolejny związek też legł w gruzach. Zaczęłam pić, żeby poprawić sobie nastrój. Potem żeby być bardziej odważna w kontaktach z innymi. Zaczęło się normalnie, piwko czy dwa, potem to przestało działać. Sięgnęłam po wódkę. Piłam i objadałam się na przemiennie. Czułam się okropnie na drugi dzień dręczona gigantycznym kacem i wyrzutami sumienia. Z początku nikt tego nie zauważał, ludzie i rodzina po prostu myśleli, że mam taki dobry humor i jestem taka wyluzowana. Potem zaczęli zauważać, że coś jest nie tak. Ja oczywiście uparcie zaprzeczałam jako bym miała jakiś problem. "Coś ty?! Oszalałeś? Wydaje Ci się", "Wszystko jest pod kontrolom" - Ehe akurat! Piłam coraz więcej , raz po raz obiecując sobie, że to był ostatni raz! Na prawdę szczerze chciałam podjąć taką decyzję ale wystarczył jeden mały bodziec, drobna sprzeczka, spięcie albo chęć pasowania do towarzystwa, żebym jednak po procenty sięgnęła!!! To, że piłam dawało mi tylko ułudę, chwilę radości i rozluźnienia, ale w żadnym wypadku nie rozwiązywało moich problemów ani nie zmieniało jakości mojego życia na lepsze. Czułam nienawiść do samej siebie, no chyba że sięgałam akurat po alkohol- wtedy czułam chwilową ulgę...

Miałam wtedy niby odwagę robić i mówić rzeczy, których na trzeźwo bym nie potrafiła. Często żałowałam swoich słów i zachowania, ale czasu cofnąć nie mogłam. Działałam na siebie autodestrukcyjnie...chociaż usilnie wmawiałam sobie, że to nic...że mogę z tym skończyć kiedy tylko będę chciała. Czułam się w tym cholernie samotna. Wstyd było mi się przyznać do problemu z piciem a jeszcze bardziej było mi wstyd, że to w ogóle mnie dotyczy. 

Pewnego dnia spojrzałam na swoje życie...zobaczyłam jak wiele relacji i czasu zmarnowałam w imię alkoholu. Jak wiele fragmentów z mojego życia jest wyciętych, zastopowanych i zamglonych przez picie. Jak dużo już przegapiłam ? Jak wiele głupot popełniłam i nawet ich nie pamiętam? Ile cennych chwil umknęło mi na zatapianiu się w procentach ? A moje dzieci? Co z nimi będzie jeśli stoczę się na samo dno?!  Podjęłam wyzwanie. " NIE PIJ BŁAGAM, ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ". Było ciężko, ten czas był utkany z niepewności, wzlotów i upadków. 

Pojechałam z dziećmi w odwiedziny do wujka i cioci. Chodząc za córką trafiłam na półkę z książkami mojej cioci. Po pierwszych słowach zapragnęłam ją przeczytać. Pożyczyłam i otworzyłam oczy na wszystko co działo się w moim życiu. Zrozumiałam, czemu piłam, po co i jak to mogło się skończyć. To było jak przebudzenie. Z dnia na dzień odstawiłam to, co tak mnie niszczyło. Zaczęłam się zmieniać, ćwiczyć umysł i pozytywne myślenie. Nie mogę już cofnąć czasu i tego co się zdarzyło. Wybaczyłam sobie i wiem, że nigdy do tego nie wrócę. Jestem silna, z dnia na dzień coraz silniejsza. Mogło to się skończyć bardzo źle. Mogło się skończyć chorobą i śmiercią. Mogli mi odebrać dzieci! Mogłam zniszczyć im życie! Ktoś może mnie potępiać ale nie wstydzę się o tym mówić bo wiem, że pozornie normalni ludzie, szczęśliwi i spełnieni mogą borykać się z tym samym problemem! To nie jest tak, że alkoholikiem może być tylko przysłowiowy menel z pod sklepu. To mogą być normalni ludzie, których mijamy na ulicy. Głowy rodziny, matki, ojcowie i szefowie. Każdy! Wystarczy kieliszek wina do co wieczornej kolacji , żeby uzależnić się od alkoholu! Mówię to, żebyście mogli się obudzić i przyjżeć uczciwie własnemu życiu! Byłam tam i wiem jak to jest. Wiem jak to niszczy życie i wszystko dookoła. Wiem jak zniekształca rzeczywistość. Mówię o tym głośno bo po przeżyłam i wyszłam na prostą! 

Gdyby ktoś potrzebował tytułów książek proszę pisać w komentarzach. Podziele się tym co wiem, co mi pomogło.

Pozdrawiam Cieplutko ;* 

A. 

paź 15 2019 Czy ja tu pasuje ?
Komentarze (0)

Czy ja tu pasuje ? Często wchodząc do towarzystwa zastanawiałam się co ludzie o mnie myślą. Spijałam każde słowo, wyłapywałam każde nawet przypadkowe spojrzenie i analizowałam co może oznaczać :) Dopowiadałam sobie oczywiście wiele. Czułam się skrępowana wśród ludzi, zwłaszcza tych nowo poznanych. Wiecznie porównywałam się z innymi. Patrzyłam która kobieta ma jaką fryzurę, jakie buty , jaką sukienkę. Czy ja wypadam grubo na tle innych ? A może jestem nudna?! Czy Ci ludzie w ogóle mnie zauważają? Bałam się , że się wygłupię kiedy coś powiem, dlatego też siedziałam cicho i może faktycznie wychodziłam na outsidera. Ale tak serio ? Jakie znaczenie ma to , czy przypadkowo powiem coś głupiego ? Każdy ma do tego prawo :) To nie ludzie mnie oceniali, to ja zakładałam co oni myślą. Z góry skazywałam się na towarzyską porażkę i na łatkę szarej myszki. Myślę, że to głównie dlatego, że cierpiałam na zespół braku poczucia własnej wartości. Szczerze ? Uwierz mi, że pasujemy do każdego towarzystwa na świecie :) Tylko trzeba w to uwierzyć i pokonać bariery, które sami sobie tworzymy poprzez fałszywy obraz siebie i złą ocene ludzi, wśród których się znajdujemy. Na pewno nie raz złapałaś się na osądzaniu innych, to raczej nie pomaga w odnajdywaniu się w towarzystwie. Otwórz umysł, otwórz serce :) Nie przypisuj nikomu złych intencji, nie zakładaj z góry porażki :) Najważniejsza jest życzliwość dla siebie i dla otoczenia. Uśmiech też dużo daje. Nie oglądaj każdego słowa, które chcesz wypowiedzieć po sto razy z każdej strony. Bądź sobą, bo wtedy jesteś najlepszą wersją siebie. Nie musisz szukać wyrafinowych słów i zastanawiać się co ktoś pomyśli. Twoje samopoczucie i dobre nastawienie powinno zależeć od Ciebie a nie od tego co mówią, robią czy myślą inni ludzie. To nie oni kreują Ciebie i Twoje ja! To ty jesteś swoim dyrektorem :) Zdaj sobie sprawę, że tak na prawdę nie wszyscy muszą Cię lubić. Jeśli kochasz samego siebie to zdanie otoczenia schodzi na drugi plan :) 

Ty zawsze bądź sobą. Bądź życzliwa i pełna miłości :) To wystarczy, żeby znaleźć drogę do szczęścia :) 

Ściskam mocno :) 

paź 14 2019 "W zdrowym ciele , zdrowy duch"
Komentarze (0)

To powiedzenie jest znane od dawna, na pewno słyszałaś je nie raz :) Jest w stu procentach prawdziwe i sprawdziłam to na sobie :) Kiedy odżywiasz się zdrowym jedzeniem, uprawiasz jakąś formę sportu, wychodzisz na spacery i dotleniasz serce i mózg, to dużo łatwiej podejmujesz wyzwania dnia codziennego :) Masz w sobie więcej energii, umysł lepiej pracuje, masz jasność myślenia i dobre samopoczucie. To trochę tak jak z samochodami. Żaden kierowca świadomie nie naleje do niego złego, śmieciowego paliwa które uszkodzi silnik, prawda? No to przełóżmy to teraz na organizm, śmieciowe jedzenie nie sprawi, że zajedziemy daleko. Wręcz przeciwnie, możemy być ospali, niechętni do działania, rozdrażnieni i ogólnie wkurzeni. Jeśli dostarczamy sobie wartości odżywcze, minerały i zdrowe kalorie łatwiej nam iść przez życie :) Dbajmy również o zdrowy sen! 8 godzin dziennie! Wiem, wiem. Zaraz powiesz, że masz na głowie tyle spraw, że nie możesz sobie pójść spać wcześniej, ale! Spróbujmy tak organizować nasze życie i sprawy, żeby znaleźć czas na zdrowy sen! Na prawdę! Podczas snu organizm się regeneruje i naprawia to, co w ciągu dnia mogło ulec pogorszeniu. Człowiek wyspany na pewno ma więcej energii i chęci do działania. Czy niewsypany umysł jest w stanie produktywnie pracować? Nie sądzę! 

Dlaczego o tym mówię? No cóż, dbanie o siebie jest bardzo ważnym elementem wychodzenia z depresji czy niemocy. Łatwiej nam się skoncentrować, łatwiej brnąć w życie dalej i naprawiać sposób myślenia. Do tego potrzeba chęci, siły i uporu. Bez odpowiedniego stanu ciała i umysłu spadają nasze szanse na sukces. 

Traktujmy nasze ciała jak świątynie duszy. Jedno z drugim jest ściśle powiązane. Im mocniejszy organizm tym silniejszy umysł i odwrotnie. Jeśli ciało choruje to i dusza nie może być zdrowa. 

Spróbój chociaż przez kilka dni wybierać tylko zdrowe produkty i zaobserwuj jak się czujesz? Wyjdź na spacer, poskacz w miejscu w domu i zobaczysz pewniego dnia jak chcesz więcej i więcej. Uwielbiam chodzić z pełnym żołądkiem, uzupełnionym tym co najlepsze :) Obce są mi bóle brzucha, zmiany skórne i ospałość. Uwielbiam pokonywać bariery w moim ciele. Ćwiczę i rzucam sobie wyzwania. Odkryłam , że ograniczenia powstają w głowie. Przekraczam granicę ciała, ignoruję głos, który mówi mi : "Stop! Już! Nie mogę! Nie dam rady!". Właśnie, że daję radę a na koniec czuję wielką satysfakcję i uśmiecham się szeroko :) Nawet jeśli padam ze zmęczenia :) 

Niech każdy dzień będzie lepszy od poprzedniego :) Próbuj! Nie masz nic do stracenia a zyskać możesz wszystko. Szczęście, zdrowie, dobre życie! 

Pozdrawiam cieplutko <3

paź 13 2019 Czym karmić swoje ciało ?
Komentarze (0)

To co właściwie jeść , skoro tyle produktów spożywczych jest po prostu szkodliwych ? Chyba nie korzonki ? A może żywić się energią z kosmosu? ;) Na szczęście na ziemi jest sporo zdrowych rzeczy, po które możemy śmiało sięgać i karmić nasze ciało jak najlepiej :) 

Oto one: 

1. Kasze jaglane, gryczane, jęczmienne i wszystkie inne :) Brązowy ryż, ryż Basmati :) - To jest dopiero samo zdrowie. Ziarna różnych zbóż, białko, błonnik, skrobia, witaminy! Dają uczucie sytości na długo, dzięki czemu nie mamy ochoty podjadać między posiłkami :) 

2. Warzywa- Jest ich na prawdę mnóstwo! Zawierają witaminy, minerały i są naturalnymi antyoksydantami. Wszystkie warzywa są dobre dla nas dobre :) 

3. Owoce :) - Śmiało mogą zastąpić słodycze :) Zawierają całe mnóstwo witamin i minerałów. To antyoksydanty, które posiadają również sporo błonnika i mikroelementów, które odżywiają i wzmacniają nasze ciało :) 

4. Warzywa strączkowe- Np. soczewica, bób, fasolka czy groch. Nie zawierają szkodliwego dla organizmu cholesterolu za to mają dużo białka, błonnika, wapnia, żelazo i witaminki :) 

5. Suszone owoce- Dobrze wpływają na układ trawienny :) Źródło witamin i minerałów w bardziej stężonej ilości ważnych dla nas pierwiastków. Np: żelazo, wapń, selen, mangan i cynk :) Wybierajmy jednak takie, które nie zawierają sztucznych cukrów. 

6. Orzechy i nasiona- Źródło białka i energiii. Wbrew obiegowej opinii nie tuczą. Posiadają zdrowy tłuszcz, który jest potrzebny naszemu organizmowi.

7. Pełnoziarniste pieczywo i pełnoziarnista mąka- Czyli całe zboże a nie chemicznie wyczyszczone :) Są takie jak stworzyła je natura. Dobrze wpływają na układ trawienny, nie tuczą, dodają energii :) Błonnik, witaminy, antyoksydanty, minerały, białko i zdrowe węglowodany i tłuszcze :)

8. Zioła i przyprawy - Nie chemiczne mieszanki, tylko naturalne :) Bez glutaminianu sodu i wzmacniaczy smaku :) 

9. Mięso i ryby- Jeśli chcesz i lubisz :) 

10. Nabiał- jeżeli chcesz i lubisz :) Tylko nie słodzone jogurty :) Wybierajmy pół tłusty twaróg, kefiry, maślanki, jogurty naturalne :)

11. Woda!!!!! - Królowa życia :) Nawadnia, filtruje , zaspokaja pragnienie :) <3 <3 Dla mnie to eliksir życia :)!!!!!